Nie będę Was tutaj zanudzać i pisać co to orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego- bo to Wy już wiecie jak śledzicie wpisy ! :) Więc przejdę od razu do sedna sprawy :) Dziś będzie taki zestaw podręczny dotyczący agenta z orzeczeniem w przedszkolu :) A tylko Wam przypomnę, że za organizację pomocy takiemu agentowi odpowiada dyrektor przedszkola :) Gdy już przecudnej
Bunt dwulatka Bunt dwulatka to wiek, kiedy zachowanie malca często doprowadza rodziców do „białej gorączki”, załamania czy bezradności nad dzieckiem. Ataki złości, histerii, płaczu, buntu, gniewu, powtarzane ciągłe „nie” na każde zadane pytanie osoby dorosłej lub rówieśników w wieku około 2 lat dziecka jest rodzicom i osobom bliskim bardzo dobrze znane. A tymczasem….. Jest to faza rozwoju maluszka, to znak, że dziecko weszło na nowy etap rozwoju – kreacji swojego charakteru. Okres buntu nie zaczyna się w momencie ukończenia przez dziecko równych 2 lat, może zacząć się wcześniej a może pojawić się później. Okres buntu jest przejściowy, po pewnym czasie minie;) Trudno pocieszać się takim argumentem, kiedy po raz kolejny dziecko zalewa się łzami i nie chce się ubrać, zjeść, iść do przedszkola, wyjść ze sklepu itd. – odmawia współpracy. Każde z tych zachowań – choć uciążliwe dla otoczenia, pozwala dziecku na stopniowe kształtowanie swojej osobowości, charakteru i samodzielności. Bunt to odpowiedź dziecka na zasady i reguły, które zaczyna poznawać dziecko. Sprzeciw dziecka jest próbą sprawdzenia jak zareagują opiekunowie. Rodzice powinni zachować zimną krew i stanowczość a także konsekwencję wobec przyjętych zasad. Nie pomoże dziecku krzyk rodziców , kary cielesne. Atak furii należy przeczekać i dopiero jak dziecko się uspokoi krótko wyjaśnić: „w samochodzie trzeba siedzieć w foteliku”, „ przed posiłkiem trzeba umyć rączki”, itd. Należy unikać zwrotów: „nie wolno”, „nie możesz”, „nie rób” – inaczej skłoni to dziecko do tego, by zbuntować się do zakazu. Nadmierna próba kontroli w okresie buntu może prowadzić w dorosłym życiu do łatwego ulegania presji otoczenia, natomiast nadmierna pobłażliwość do niepewności oraz braku zaufania do świata. Czas trwania buntu malucha jest okresem nawiązania więzi naturalnej w relacji dziecko- rodzic. Z sukcesem przebyty okres buntu pozwala dziecku zrozumieć otaczający świat oraz zasady i reguły panujące w tym świecie, a także pozycję samego dziecka. Jest to pierwszy w życiu rodziców okres wychowawczy kiedy poznają w swoim dziecku małego dorosłego, który potrafi się sprzeciwić oraz pokazać swoje „ja”. Przesadzona próba nadzoru rodziców w okresie buntu może prowadzić w dorosłym życiu do ulegania wpływom otoczenia, natomiast nadmierne przyzwolenia do niepewności oraz braku zaufania do świata. Powodzenia i cierpliwości!:)
2019-03-15 - Odkryj należącą do użytkownika Ania Lisek tablicę „Karty pracy- rewalidacja” na Pintereście. Zobacz więcej pomysłów na temat przedszkole, przedszkolne materiały dydaktyczne, edukacja.
Witam. Mój synek w marcu skończy 4 latka. Synek zawsze był bardzo niecierpliwy, ale od kilku miesięcy bardzo się to nasiliło. Nie mogę w żaden sposób go zdyscyplinować. W domu, gdy mu czegoś zabronimy wpada w szał i jest agresywny. Bije, kopie i mówi, że nas zabije, że nas nie kocha. Potrafi np. zimą wybiec boso z domu i mówić, że ucieka i nie chce z nami być. Po ataku agresji gdy uspokaja się tłumaczę mu, że złość trzeba wygonić i np. gdy zezłości się to może tupać nóżkami. Czasem to pomaga, ale dalej syn nie rozumie, że nie może całymi dniami oglądać bajek, nie sprząta zabawek po sobie, jakiekolwiek zakazy i prośby z naszej strony kończą się złością. Od września chodzi do przedszkola, gdzie jest grzeczny, nigdy nie bił dzieci, bardzo ładnie bawi się w grupie. W domu ładnie bawi się sam wymyśla zabawy i nieraz słyszę, że podczas zabawy mówi sam do siebie. Uwielbia rysować, wycinać,- w domu pracujemy z książeczką z zadaniami dla 5-latków i nie sprawiają one dla niego żadnych trudności. Wczoraj pani z przedszkola pierwszy raz skarżyła się na syna, że go nie poznaje, bo nie wykonywał poleceń i przeszkadzał, powiedział do pani że jest głupia. Syn nie bardzo chciał rozmawiać ze mną w domu na ten temat, ale stwierdził, że się nudził w przedszkolu. Nie wiem jak reagować, aby przestał się złościć, bić nas i używać takich słów do innych osób. Dodam tylko, że syn ma starszą siostrę,- córka ma 16 lat. Mają bardzo dobry kontakt, ale jak mu coś nie pasuje to też ją bije. Proszę o radę, bo zauważyłam, że pomału zaczynamy wszyscy godzić się na jego żądania i zachcianki dla świętego spokoju, aby się nie denerwował. Pozdrawiam serdecznie. Kasia Szanowna Pani, zachowanie, które Pani opisuje jest całkiem normalne dla 4 latka. Mam na myśli tutaj złość i domaganie się, aby było tak jak on chce. Dzieci nie potrafią odkładać swoich potrzeb na kołek. To my, matki, mamy tak, że choć już byśmy sobie odpoczęły, to jeszcze pranie, jeszcze prasowanie, jeszcze porządek i dopiero sobie odpocznę. Dzieci tak nie potrafią. Chcą aby ich potrzeby były zaspokajane natychmiast, nie chcą czekać i przychodzi im to z dużym trudem. Stąd kiedy nie dostają, tego czego chcą, to wyrażają swoją złość i frustrację w sposób agresywny. Jedne biją, inne krzyczą, jeszcze inne płaczą, a jeszcze inne wpadają w furię. Dzieci muszą nauczyć się odraczania swoich potrzeb. Jest to proces. Każde rodzicielskie NIE służy właśnie temu, aby dziecko nauczyło się, że nie zawsze dostanie to czego chce natychmiast i czasem musi poczekać, a czasem nie dostanie wcale, bo takie jest życie i życie nie zaspokaja naszych wszystkich potrzeb. A więc Pani synek jest w procesie uczenia się, że nie wszystko będzie miał. A proces bywa bolesny. Dla niego i dla Was. Więc bunt i niezrozumienie dlaczego nie może oglądać bajek cały dzień, jest rzeczą normalną i naturalną. Wszystkie teksty w stylu: „jesteś głupia”, „nienawidzę cię”, "chciałbym cię zabić” to wyraz frustracji dziecka i nieradzenia sobie z trudnym emocjami. Nie warto brać tego osobiście. Co zatem zrobić? Przede wszystkim zobaczyć jego emocje. Nie oceniać go, ani jego zachowania. Widzieć z czego wynikają takie zachowania i nazywać to: - widzę, że chyba czujesz złość, bo chciałbyś obejrzeć więcej bajek? Tak? Jednak ja naprawdę teraz już potrzebuję Cię umyć. - Czujesz złość, tak? Chodź pokaż jaką wielką czujesz złość. Uderzaj w poduszkę, naucz mnie, jak to jest uderzać mocno w poduszkę. Kiedy chce Pani wyładować złość dziecka, przekierować ją na coś innego niż bicie, to nie prosimy dziecka, aby zrobiło to samo. Trzeba robić , to robić RAZEM Z NIM. Wchodzimy wtedy w zabawę i stres szybciej ustępuje. Jeśli chce Pani wyrazić siebie, aby synek cos przesła robić, warto mówić językiem osobistym: -Ja chcę abyś przestał bić, ja chcę abyś usiadł, teraz spokojnie na kanapie. A nade wszystko pamiętać, że jesteście w procesie uczenia się odraczania swoich potrzeb i to jeszcze trochę potrwa. Powodzenia. Marzena Kopta trener skutecznej komunikacji tel: +48 605 153 100
Dzień Jabłka w przedszkolu można świętować na różne sposoby. Celem uczczenia Dnia Jabłka jest przypomnienie przedszkolakom, że to bardzo zdrowy owoc, ale przede wszystkim okazja do dobrej zabawy. Scenariusze zabaw na Dzień Jabłka w przedszkolu uwzględniają: kalambury, grę w jabłka na sznurku, pracę plastyczną z jabłkiem, śpiewanie piosenek o jabłkach i nie tylko.
2-latek Pierwszym trudnym dla rodzica momentem jest przełom drugiego roku życia, gdy mały człowiek zaznacza swoją obecność, zazwyczaj poprzez negację komunikatów opiekuna. Dwulatek pokazuje całym sobą „mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć”. W tym okresie dziecko zauważa swoją odrębność, zaczyna widzieć siebie jako samodzielnie żyjącą osobę. Dlatego chce decydować, w którą stronę iść na spacerze, czy chce jechać w wózku, czy maszerować samodzielnie, w co się ubrać (nie zawsze adekwatnie do pogody i pory roku). Wszystko to powoduje, że zwyczajne sytuacje, np. wyjście do sklepu stają się rodzicielskim wyzwaniem. Nie nazwałabym tego „okresem buntu”, gdyż zachowanie dziecka ma głęboki sens – nie jest buntowaniem się, ale pierwszym krokiem do samodzielności. Dzieci, tak samo jak dorośli, mają potrzebę bycia ważnym, chcą mieć prawo decydować. Uwaga! Reklama do czytania Jak zrozumieć małe dziecko Poradnik pomagający w codziennej opiece Twojego dziecka Przeczytaj: Bunt dwulatka nie istnieje 4-latek Mniej więcej w czwartym roku życia obserwujemy tak zwany „kryzys czterolatka”. Jest to czas niepewności, pojawiają problemy z koordynacją wzrokowo-ruchową. W tym okresie możemy usłyszeć: „nie kocham cię”, „nie lubię”,”nie chcę”. Charakterystyczne dla tego momentu rozwoju dziecka jest rozchwianie emocjonalne, płacz, obrażanie się, ostentacyjne wybieganie z pokoju. W tym okresie dziecko bardzo wyraźnie wyraża swoje emocje. Często jest rozdrażnione, nie zawsze wie dlaczego. Postarajmy się zrozumieć nasze dziecko gdy się złości, jest smutne i płacze. Nawet, jeśli według nas, nie ma ku temu powodu. Powód istnieje także wtedy, gdy nie jest zrozumiały dla samego dziecka, bądź jest błahy według rodzica. W trudnych dla malucha chwilach rodzicom zdarza się stosować kary, które są tzw. karami za uczucia – coś, na co dziecko nie ma wpływu i co jest mu potrzebne do prawidłowego rozwoju. W ten sposób uczy się, że emocje są złe, że wyrażanie ich powoduje przykre konsekwencje. To z kolei może powodować frustrację, zablokowanie emocjonalne, problemy w wyrażaniu emocji. Pamiętajmy, że każda emocja jest dobra i czemuś służy. Jesteśmy istotami, które czują: miłość, radość, wdzięczność, ale także strach, smutek, złość, rozczarowanie. To, co w tym momencie możemy zrobić, to postarać się zrozumieć dziecko, być mu wsparciem i pomóc zrozumieć trudne emocje. Bądź świadomym rodzicem – poznaj rozwój seksualny dzieci 6-latek W wieku sześciu lat na zachowanie dziecka mają wpływ procesy neurobiologiczne zachodzące w jego mózgu. Tak jak poprzednio dziecko jest niepewne, może być bardziej wycofane, ostrożniejsze w relacjach. Nie należy zmuszać go do kontaktów, ale dać czas na stopniowe oswajanie się, odnajdywanie w grupie. 7, 9-latek W wieku siedmiu, a następnie dziewięciu lat następuje kolejny skok rozwojowy, a jego objawy znacznie różnią się od wcześniejszych – uwaga dziecka kieruje się do wewnątrz. Oznacza to większe skupienie, zainteresowane nauką, czasem dziecko staje się mniej śmiałe, niż wcześniej. Mniej niż do tej pory bawi się w sposób, który dotąd znaliśmy. Jego uwaga jest skupiona na nowych zadaniach i wyzwaniach, których w tym wieku ma bardzo dużo. To czas, w którym najważniejsze jest to, co powie „nasza Pani”, czyli wychowawczyni/wychowawca w szkole. W okresie 8-9 lat mogą wystąpić przejściowe bóle głowy. W tym czasie rozwój intelektualny następuje skokowo, jednego dnia dziecko może mieć problem z opanowaniem określonego materiału, zrozumieniem pewnych partii, a następnego rozumie wszystko, prezentując określone kompetencje i umiejętności. 11-latek Od 11 roku życia mamy do czynienia z burzliwym rozwojem nastolatka. W pewnym momencie następuje bardzo zauważalna „krytyka rodzica”. Jest to naturalny proces, który z czasem ewoluuje. Okres ten charakteryzuje się „szukaniem siebie”, „szukaniem sensu istnienia”. Nastolatek zaczyna analizować, kreować swój pogląd. Przestaje być dzieckiem, powoli wchodzi w okres dorastania. Czuje się autonomiczną jednostką, indywidualnym bytem. Potrzebuje akceptacji i w tym wieku szuka jej także wśród grupy rówieśniczej. Nie znaczy to, że rodzic przestaje być dla dziecka ważny. W tym momencie warto być blisko, nie narzucać swojego zdania, a raczej pokazywać różne drogi i rozwiązania problemów i trudności emocjonalnych. 15-latek 15-16 lat to tak zwana faza „kosmiczna”. W tym czasie następuje krytyka otoczenia, szkoły, rodziców. Mogą wystąpić zachowania ryzykowne. Zaczyna się planowanie przyszłości i wzmożona chęć zmiany porządku świata. Człowiek przestaje przyjmować bezkrytycznie to, co daje mu życie. Wie, że niedługo wejdzie w świat dorosłych, gdzie sam będzie decydował o sobie samym. W tym okresie buzują hormony, dziecko dojrzewa płciowo, pojawiają się związki, pierwsze relacje damsko-męskie. Młody człowiek zauważa różnicę w tym, jak funkcjonuje świat i najbliższe otoczenie a tym, jak chciałby żeby funkcjonowało. Może to być okres trudny dla rodzica. Mogą mieć wrażenie, że zostali zepchnięci na drugi tor, że przestali być ważni. Młody człowiek próbuje życ na wlasną rękę, jednak nie przestaje potrzebować swoich bliskich. Dlatego ważne jest, aby nie krytykować, dać wolność w wyborze i być blisko, aby doradzić, pocieszyć, pomóc. Budowanie relacji jest kluczem do porozumienia. Rozwój Człowiek rozwija się od narodzin. Wydaje się wręcz, że jest w nieustającym kryzysie. Całe życie uczymy się, rozwijamy, przechodzimy przez kolejne etapy i fazy. Wpływ na nasze zachowanie mają procesy, które zachodzą w mózgu, hormony, relacje, wyzwania, zadania, kultura, wychowanie. Tzw. kryzysy rozwojowe trwają od kilku tygodni do kilku miesięcy, a granica ich początku i końca jest bardzo płynna. Jeżeli zauważymy u swojego dziecka zachowanie niestandardowe, trudne należy zachować spokój i uzbroić się w cierpliwość. Pamiętajmy o tym, że nie ma złych emocji a złość, gniew, radość, smutek w naturalny sposób towarzyszą każdemu człowiekowi. Jak się zachować w momencie, kiedy nasze dziecko przeżywa trudne chwile, sytuacje stresowe, buzują w nim emocje? Pozwolić na wyrażanie emocji. Komunikaty typu: „Nie masz powodu do płaczu”, „nic się nie stało”, „natychmiast się uspokój” czy kranie dziecka za złość, gniew, płacz uczą je, że nie ma prawa przeżywać emocji. Doprowadza do kumulowania emocji czy też ich blokowania, co z kolei prowadzi do frustracji i poczucia krzywdy. Każdy ma prawo do przeżywania emocje. Pierwszym krokiem do porozumienia jest rozmowa. Zapytajmy dziecko, co czuje. Już samo nazwanie problemu, pomaga go przyczynę. Być może dziecko nie zakłada rajstopek, gdyż jest nadwrażliwe, bądź nie chce posprzątać pokoju, bo zadanie przerasta jego możliwości. Być może nie wie, dlaczego doświadcza złości czy rozdrażnienia i wystarczy wsparcie rodzica (przytulenie, masaż…), aby napięcie problem. Ten punkt wydaje się najtrudniejszy. Czasem wystarczy rozmowa, czasem przytulenie, czasem nazwanie emocji. Jest wiele technik radzenia sobie ze stresem i trudnymi emocjami, z których należy wybrać te, które pasują do danej sytuacji, odpowiadają temperamentowi dziecka i rodzica oraz ich możliwościom w danej chwili. Techniki radzenia sobie ze stresem to: długie oddechy (wdech nosem, wydech ustami), relaksacja (słuchanie muzyki, masaże), spacery, rozładowywanie emocji przez sport, sztukę. Uwaga! Reklama do czytania Jak zrozumieć małe dziecko Podręcznik świadomego rodzicielstwa Rozwój seksualny dzieci Zadbaj o zdrową seksualność swojego dziecka Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli Proces dorastania to ważne i trudne zadanie, wymagające wysiłku, cierpliwości i przede wszystkim zrozumienia. Rozmowa, budowanie więzi, wiedza o procesach, jakie zachodzą w mózgu dziecka pomoże przejść przez każdy skok rozwojowy, rozumiany jako drogę do dojrzałości. Dzieciom polecamy: Książki dla 5 latka
Kup do Przedszkola w kategorii Książki dla dzieci taniej na Allegro.pl - Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. Zobacz sam!
Jak zachęcić dziecko do przedszkola – porady psychologa Wiedziałaś, że początki przedszkola mogą nie być łatwe, ale na taki dramat i wielkie łzy nie byłaś przygotowana. Co robić? Jak to przetrwać? Jak zachęcić dziecko do przedszkola? Jak nie zwariuję, to osiwieję, czyli poranek matki przedszkolaka Miałam zamiar wstać z łóżka, zrobić swoje i wyjść z domu, wyglądając jak człowiek. Niestety mój idealny plan nie wypalił, a do pracy jadę po to, by odpocząć po koszmarnym poranku, jaki zafundowała mi moja trzyletnia córka. Czasem myślę, że przekonanie dziecka, aby poszło do przedszkola jest jak próba wciśnięcia pasty do tubki. Katarzyna Rapczyńska-Lubieńska Dlaczego dziecko nagle nie chce iść do przedszkola? [WIDEO] Dziecko, które do tej pory chodziło chętnie do przedszkola nagle mówi nam, że nie chce tam iść. Jaka może być tego przyczyna? Agnieszka Stein, psycholog dziecięcy, wyjaśnia możliwe przyczyny kryzysu przedszkolnego. Co robić, a czego nie robić, by pomóc dziecku? Bunt i wycofanie dziecka - przyczyną może być nadmierna kontrola Gdy rozwój dziecka jest zaburzony, jego reakcją może być bunt, łamanie zasad lub przeciwnie – apatyczne zachowanie. W ten sposób dziecko daje rodzicom znać, że dzieje się coś niedobrego. Rozwiązaniem może być praca rodzica nad... własnym zachowaniem i stosunkiem do dziecka. „Czy babcia umrze, a wy się rozwiedziecie?” – jak odpowiadać na szokujące pytania przedszkolaka Przygotuj się zawczasu na krępujące i trudne pytania dziecka, bo nie znasz dnia ani godziny, gdy twój słodki maluch zastrzeli cię którymś z nich. Wtedy zamiast się czerwienić i jąkać, gładko wybrniesz ze wstydliwej sytuacji... Trenuj z dzieckiem uważność – to pomoże mu osiągnąć sukces! Co oznacza uważność i dlaczego warto ją trenować już od dziecka? Zapytaliśmy eksperta w tej dziedzinie, Agnieszkę Pawłowską, certyfikowaną nauczycielkę MBSR (Mindfulness-Based Stress Reduction, czyli redukcji stresu w oparciu o uważność), a także autorkę książeczek dla najmłodszych, dzięki którym dziecko może uczyć się uważności na co dzień.
się w czarodziejskim worku). 4. Rozwój mowy Kartonik niespodzianka Dzieci losują niespodzianki, w których ukryte są obrazki. Każde dziecko pokazuje kolejno swój obrazek, prowadzący nazywa i prosi o powtórzenie. Dziecko, które powtórzy rozpakowuje niespodziankę (kartonik w którym znajduje się np. cukierek). Złap i powtórz słowo
Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...POCZTANie pamiętasz hasła?Stwórz kontoQUIZYMENUNewsyJak żyć?QuizySportLifestyleCiekawostkiWięcejZOBACZ TAKŻE:BiznesBudownictwoDawka dobrego newsaDietaFilmGryKobietaKuchniaLiteraturaLudzieMotoryzacjaPlotkiPolitykaPracaPrzepisyŚwiatTechnologiaTurystykaWydarzeniaZdrowieNajnowszeWróć naABA| 16:52aktualizacja 17:04Podziel się:W hotelu Quattro Beach doszło do awantury między dwiema grupami turystów. Po wypiciu znacznej ilości alkoholu Polacy zaatakowali Rosjan. Właściciele hotelu i obsługa stanęli po stronie napastników. Sprawą zajęła się zajęła się sprawą Polaków. (Getty Images)
Z naszymi quizami pójdzie mu wyśmienicie. Uczcie się wspólnie kolorów oraz kształtów. Układajcie figury w pary, nazywajcie kształty zaznaczajcie odpowiedni rysunek. W quizach dla dzieci przedszkolnych odpowiedzi są obrazkowe, więc bez obaw dzieci które przecież jeszcze nie potrafią czytać poradzą sobie wyśmienicie.
Pytanie, jak mądrze wychować dziecko, zadają sobie wszyscy rodzice. Dla każdego z nich najważniejsze jest dobro dziecka i jego prawidłowy rozwój. Jednak w momencie, kiedy następują trudne chwile, a dziecko zaczyna się buntować, zaczynasz zadawać sobie pytanie o skuteczność swoich metod wychowawczych. Musisz jednak pamiętać, że bunt trzylatka jest normalnym etapem w jego rozwoju, z którym każdy rodzic musi się zmierzyć i znaleźć złoty środek w wychowaniu. Zobacz film: "Poznaj fakty o rozwoju dwulatka" spis treści 1. Jak pokonać bunt trzylatka? 2. Wychowanie dziecka 3-letniego 1. Jak pokonać bunt trzylatka? Bunt trzylatka jest naturalnym etapem w rozwoju każdego dziecka. Podobnie można mówić o buncie niemowlęcia w wieku 8. miesięcy czy buncie dwulatka. Trzylatek chce już zamanifestować, że jest indywidualnością i nie musi kurczowo trzymać się mamy ani taty. Bardzo często próbuje coś wymusić poprzez płacz, krzyk czy tupanie. Jest bowiem świadomy, że takie postępowanie wpływa na rodziców. Właśnie wtedy opiekunowie muszą znaleźć złoty środek w wychowaniu małego dziecka i zastanowić się nad tym, w czym mogą mu ustąpić albo kiedy oczekiwać bezwzględnego posłuszeństwa. W przypływie emocji rodzice mogą czasem powiedzieć swojemu trzylatkowi coś nieprzyjemnego, co może negatywnie wpłynąć na jego emocje. Należy bowiem pamiętać, że mimo wszystkich kar, jakie są niezbędne w procesie prawidłowego wychowania dziecka, należy także pomyśleć o systemie nagród. Trzylatek musi wiedzieć, że pozytywne zachowania są premiowane. Nie zapominaj także, by jak najczęściej przytulać swoje dziecko i mówić mu, że go kochasz, ponieważ wyrabia to w nim poczucie emocjonalnej stabilizacji i bezpieczeństwa. Takie zachowanie bardzo pozytywnie wpływa na rozwój dziecka. 2. Wychowanie dziecka 3-letniego Bunt 3-latka to etap w rozwoju dziecka, przez który muszą przejść wszyscy rodzice. Normalne jest, że zwracają mu wtedy uwagę i upominają. Ważne jest, by nie były to zwykłe komentarze, natychmiast ignorowane przez dziecko, dlatego musisz pamiętać o kilku zasadach: staraj się, by upominanie nie było celem samym w sobie i nie pojawiało się zbyt często – jeśli dziecko zauważy, że zwracasz mu uwagę z błahego powodu, przestanie traktować poważnie twoje reprymendy, jeśli ustępujesz w czymś dziecku, zawsze dodaj do tego odpowiedni komentarz, np. „Dziś mama pozwoliła ci to zrobić, ale pamiętaj, że następnym razem ty będziesz musiał jej w czymś ustąpić”, uparte trwanie przy swoim zdaniu może mieć czasem negatywne konsekwencje, odwrotne od zamierzonych. W niektórych sytuacjach dziecko będzie robiło wszystko, żeby tylko cię nie posłuchać. Może czasem lepiej obrócić wszystko w żart, w dowcip, poszukać drogi kompromisu. Pamiętaj, że bunt trzylatka to normalny etap jego rozwoju. Większym powodem do obaw mógłby być stan, w którym dziecku brakuje wigoru i energii do życia. polecamy Artykuł zweryfikowany przez eksperta: Mgr Ewelina Wilkos Psycholog i psychoterapeuta poznawczo-behawioralny.
Podstawa programowa w przedszkolu określa zadania wychowawczo-edukacyjne placówki, cele edukacji przedszkolnej oraz umiejętności, jakie powinny posiadać dzieci kończące edukację przedszkolną.
#1 Witajcie jestem mama dokladnie 22 i niestety chcialam go dac do przedszkola czy żłobka (mozna to róznie nazywac) poniewaz mieszkamy w holandi chcialam isc do szkoly na godz 2x w tyg. poduczyc sie jezyka pozatym tutaj dziecko 2 letnie juz moze chodzic do szkoly dla jego wieku i wrecz jest to wskazane ,siedzialam z nim od urodzenia w domu nie pracuje ze wzgledu na to ze nie mam go z kim tu zostawic,pozatym nie bylo takiej pilnej potrzeby wiec chodze tylko w wekendy na kilka godzin dorobic i w domu z tata wszystko ok ale problem zaczyna sie jak idziemy do przedszkola mikolaj nawet przez prog niechce przejsc,pierwszy raz panie poradzily ze to nornmalne ze dzieci płacze i mam wyjsc go zostawic wiec tak zrobilam ale nie wyszlam z budynku tylko siedzialam w innym pokoju i sluchalam jak on krzyczy -koszmar!! w koncu mnie panie zawolaly po 45 min bo zwymiotowal i juz nie wiedzialy czym go zabawic. Nastepna wizyta to juz mnie nawet na krok nie puscil jak wstawalam z krzesla to on w krzyk i tak posiedzialam z nim 2 godziny zeby sie przyzwyczajal do innych osob i dzieci przez te 2 godziny stal kolo mnie albo wlazil mi na kolana,jestem zla i przykro mi ze moje dziecko takie katusze przezywa,dzis to juz wogole pomimo ze siedzialam w sali z nim i tak plakal jak oszalaly bo ktos go dotknal czy cos do niego powiedzial ? niewiem dlaczego?? Musze napisac ze 12 lat spedzialam w szpitalach zeby zajsc w ciaze jak sie udalo to plakalam i obiecalam ze nie pozwole mu zrobic krzywdy a teraz ,ja chce isc do szkoly to moje dziecko musi plakac?? Moze jestem ...nie powinnam go na sile tam zaprowadzac ? niewiem co robic pomozcie brak mi sil juz jak wrocilam do domu to plakalam razem z nim.... reklama #2 mamo mikolaja moim zdaniem kazde dziecko na swoj sposob przezywa "rozstanie" z mama. sama piszesz ze bylas z nim od urodzenia dzien i w nocy wiec maluszek wie ze cokolwiek by sie nie dzialo mama zawsze bedie obok i przy Tobie wlasnie czuje sie bezpieczny natomiast jak jest w przedszkolu i widzi ze idziesz czuje sie zagrozony i nie ma w tym winy ani Twojej ani jego po prostu ma bliska potrzebe bycia z Toba rozmawaij z nim codziennie tłumacz ze mama pojdzie do szkoły a ty synku bedizesz w przedszkolu z paniam i dziecmi a pozniej mamusia po Ciebie przyjdzie musi sie przyzwyczaic do nowego srodowiska moja julka tez ma 2lata ale czekam jescze rok zanim oddam ja do przedszkola ale wiem ze tez bedzie ceizko powodzenia glowka do gory musisz byc stanowcza i na pewno nie robisz mu krzywdy oddajac go do przedszkola #3 Troche dziwne, ze nie mialas okresu aklimatyzacji, albo on dosc dziwnie wygladal. Mieszkam w SWE i u nas tez sa zlobko-przedszkola - od Ja poslalam Misie 2 2. przygoda z przedszkolu zaczela sie od 2-tygodniowej aklimatyzacji. Przez pierwszy tydzien chodzilam z nia - najpierw na krotko, potem coraz dluzej. W drugim tygodniu zaczelam ja zostawiac sama - najpierw na 5 min, potem 15, 30 i godzine. Za kazdym razem mowilam jej , ze wychodze (pierwszy raz, ze ide do toalety) i ze wroce np. kiedy skonczy ogladac ksiazeczke, po spiewaniu, po gimnastyce czy po obiedzie czy lezakowaniu. I za kazdym razem dotrzymywalam umowy (to baaaaardzo wazne). Nie bylo zadnych problemow. I tak w sumie jest do dzis (mala ma 4 latka). Jednak jak kazde chyba dziecko miala dni - antyprzedszkolne. Tez kilka razy zdarzylo mi sie zostawiac zaplakane dziecko, ktore juz po 2 min zapominalo o rozpaczy i o mnie i pozniej nie chcialo isc do domu. To trzeba przejsc - i dziecko, i rodzic. Czasem ja wylam dluzej niz corka - bo jaka ze mnie matka, ktora tak zostawia dziecko Dzwonilam do przedszkola i dowiadywalam sie (nawet slyszalam), ze moja pociecha swietnie sie bawi. Generalnie nigdy nie mam problemu z zostawianiem Misi np. w hotelowych Kids Clubach czy szkolkach narciarskich. Ale kiedys tak sie spieszyla do dzieci, ze nie zdazylam sie z nia "pozegnac" i umowic kiedy ja odbiore. Machnelam reka (byla razem ze swoja kuzynka, byl to plac zabaw w sklepie, po ktorym mialam sie przejsc) i poszlam. Nie uszlam 5 min. kiedy zadzwonili, ze Misia jest zrozpaczona. Bieglam do niej i sama sie przestraszylam, ze byla tak zaplakana. A wszystko przez to, ze ja " zniknelam". Potem znowu nie bylo problemu, ale lekcje dostalam. Wydaje mi sie, ze powinnas odczekac kilka dni bez przedszkola. Ma z niego nienajlepsze wspomnienia i kazdy pobyt w nim tylko o nich przypominaja. W tym czsie bym z nim rozmawiala i starala sie w domu z kims go zostawiach na kilka minut (kontrolowanie). Potem sprobowalabym go aklimatyzowac "szwedzkim" sposobem. Teraz, kiedy idziecie tam to on tak panicznie sie boi, ze go zostawisz, ze z oka Ciebie nie sposci! Ale jak pokazesz mu, ze tam jestes i nie ma sie czego bac - moze odposci, zapomnie i rozluzni sie. Wtedy tez jeszcze jakis czas pokazywalabym mu, ze jestem. Potem jak mu sie tam spodoba (predzej czy pozniej mu sie spodoba bo towarzystwo innych dzieci, innych zabawek jest dosc atrakcyjne dla takiego malca) dopiero zaczelabym trening z zostawianiem. Tylko tez czasz dopasowalabym do jego potrzeb. Moze to bedzie 2 lub 3 tygodnie. Ale przez kilka przerwszych razow wracalabym za kazdym razem, kiedy zacznie plakac. Tak dasz mu do zrozumienia, ze mimo, ze Ciebie nie ma to czuwac i jestes wtedy, kiedy Ciebie potrzebuje. Ale nie mozena przesadzac. JA uwazam, ze ten okres nie powinien trwac dluzej niz 2 tyg. To tylko moje rady - laika! Pamietaj, ze placz dziecka to nie tylko rozpacz ale tez bunt. Na rozpacz mozna reagowac, na bunt - nie! Jesli bedzie maluch wiedzial, ze placz to najlepsza droga do egzekwowania tego czego on chce to staniesz sie jego niewolnikiem. Nauka zostawania jest bardzo dzieciom potrzebna. Nie tylko aby mogly zostawac w przedszkolu, ale aby przygotowac dzieci na rozne nieprzewidziane sytuacje, kiedy dziecko bedzie MUSIALO zostac z kims innym niz rodzice (np. w szpitalu). Zycze powodzenia i trzymam kciuki #4 dzieki dziewczyny za slowa otuchy dobrze ze nie tylko moj synus jest taki rozplakany wasze tez wiec bede stanowcza i dam mu czas na oswojenie dopoki nie zobacze ze dobrze sie bawi nie zostawie go samego Swoja droga to jego zachowanie ostatnio jest jakies nienormalne niewiem czy od tego przedszkola czy co? w domu chodzi i placze zuca sie na podloge ,wygina niechce spac do taty niechce isc a jak go wezmie na rece to taki wrzask ze juz warjuje bo niewiem co sie dzieje,zawsze mial nerwa gdzis tam ale teraz pokazuje go na kazdym kroku OJJJJ co za chlopak! #5 Nie jestem specjalista w tym temacie i moge sobie tylko gdybac, ale ja na Twoim miejscu zastanowilabym sie czy to cos nienormalnego, czy tylko bunt i histeria. Wchodzicie w pierwszy bunt 2-latka. Dla mnie to byl szok - moja corka generalnie ma mamusi temperamencik i od urodzenia byla zawzieta, stanowcza i uparta, i myslalam, ze gorzej byc nie moze. A okazalo sie, ze moze!!! Pierwszy raz okazalo sie to wlasnie w okolicach 2 lat. Potem byl bunt 3-latka (duzo gorszu!), teraz przechodzimy bunt 4-latka (juz nie tak zle). Swoje trzeba przejsc. To proba dla rodzicow i dziecka. Im wczesniej udowodnisz maluchowi, ze to ty decydujesz, i ze histeria, placzem niz nie wskora - tym lepiej i dla was, i dla malego! A dzieki temu nastepne bunty nie beda tak straszne. Musisz jasno i wyraznie pokazac kto rzadzi. Koniec kropka. To nie jest proste, ale uwierz - z czasem bedzie lepiej. Dzieci nie sa glupie (ojjj, nieeee!) i jak zobaczy, ze nic nie wskora to proby beda coraz rzdsze i mniej stanowcze. Zacznie odpuszczac i podporzadkowywac sie. Ale oczywiscie reakcja Twojego syna moze miec inne powody. Moze zostawienie go wtedy byla dla niego traumatycznym przezyciem i teraz caly czas sie boi, ze go zostawisz. Musisz sama wyczuc czy to bunt czy nie. Jesli nie - idz z nim do psychologa, nie czekaj az problem sie sam rozwiaze. Moze sie rozwiaza, a moze zacznie poglebiac - nie ma co ryzykowac. Jesli masz klopoty jezykowe - poszukaj polskich lekarzy (dosc duzo ich wszedzie - na szczescie!!! - i tu nie chodzi o jezyk!). Jesli bedziesz miala problem - zrob to przy najblizszej wizycie w PL. Pozdrawiam #6 mama mikolaja - a moze jest jeszcze za malutki? jesli nie musisz wracac do pracy to moze odczekaj pol roku i ponow probe? U mnie Kubus tak strasznie plakal jak probowalam go dac do przedszkola, gdy mial 2,5 roczku. Zrezygnowalam, gdy widzialam i slyszalam jak krzyczy. Pomimo okresu aklimatyzacji nie potrafil zostac sam. Rok pozniej dostal sie do szkoly na 2,5h zajecia i wszystko bylo inaczej. Owszem troche plakal jak go zostawialam, ale gdy tylko zniknelam z pola widzenia, przestawal i szedl bawic sie z dziecmi. Moze Twoj Mikolaj jeszcze nie dojrzal do rozstania z mama. Poza tym jak napisalas od urodzenia bylas z nim i pewnie nie wie co to znaczy zostac z kims innym. Moze masz jakis znajomych, u ktorych moglabys go zostawiac np na pol godzinki tak dla oswojenia, ze jak mama gdzies wychodzi to wroci i nie znika na zawsze. Powodzenia
Międzynarodowy Dzień Kropki to święto, które od 2008 roku stwarza okazję do budowania pewności siebie, odkrywania talentów i pobudzania wyobraźni dzieci, młodzieży i dorosłych. Wszystko rozpoczęło się w 2003 roku, kiedy Peter H. Reynolds wydał książkę dla dzieci „The Dot” (czyli “Kropka”), w której opowiedziana
Bunt trzylatka jest normalnym etapem rozwoju dziecka, z którym każdy rodzic musi się zmierzyć. To ważny krok na ścieżce rozwoju poznawczego. Przez tę fazę przechodzą wszystkie dzieci, choć manifestuje się to w różny sposób. Dlaczego dzieci się buntują? Bunt trzylatka, choć dla rodziców bywa ciężkim przeżyciem, jest sygnałem, że dziecko się zmienia i rozwija w sposób prawidłowy. Należy pamiętać, że rozwój psychiczny młodego człowieka składa się z etapów, w których okresy buntu wobec otoczenia następują na zmianę z okresami współpracy i spokoju. Tym samym rozwój dziecka przypomina sinusoidę, a okresy buntu przeplatają się z okresami posłuszeństwa. Są jak orzeł i reszka tej samej monety – rozwoju. To dlatego rodzice, którzy zastanawiają się nad kwestią „bunt trzylatka ile trwa” powinni mieć świadomość, że za kilka miesięcy, kiedy opadnie kurz po buncie 3-latka, znów pojawią się kolejne emocjonujące epizody: bunt 4-latka, bunt nastolatka, i tak w kółko. Warto się na to psychicznie przygotować. Bunt trzylatka: przyczynyDlaczego dzieci się buntują? To skutek rozwoju osobowości, kształtowania charakteru, manifestowania własnych potrzeb, sprawdzenia granic i reakcji bliskich. Bunt trzylatka wynika również z jeszcze nie do końca rozwiniętych umiejętności językowych. Warto pamiętać, że maluch nie umie nazwać też tego, co czuje. Działa impulsywnie, często reaguje nieadekwatnie do sytuacji. Nie wie, co robić, gdy targają nim silne również pamiętać, że trzylatek odczuwa potrzebę niezależności i autonomii, zaczyna sobie zdawać sprawę nie tylko z własnych preferencji, stąd ma swoje plany i pragnienia. Trzylatek cały czas umacnia swoje „ja”.Bunt trzylatka: objawyBunt trzylatka charakteryzuje się poczuciem braku bezpieczeństwa, które maluch wyraża wybuchami płaczu lub pretensjami do rodziców. Pojawiają się skrajne reakcje emocjonalne, obserwuje się brak umiejętności ich potrafi być na zmianę odważny i bardzo nieśmiały, wycofany i zadziorny, a także zazdrosny. Jak zachowuje się zbuntowany trzylatek? Wiele zależy od jego nieśmiałe zaczynają się wycofywać, kaprysić, prosić o coś usilnie, po chwili zapominając, o co tak naprawdę chodziło. Bunt 3-latka w wydaniu stonowanego malucha nie jest widowiskowy, jednak rodzice widzą, że dziecko się zmieniło. Z kolei maluch o żywiołowym temperamencie potrafi wywołać w rodzicach wiele emocji. Często ich nie słucha, próbuje coś wymusić płaczem, krzykiem czy tupaniem. Rzuca się na ziemię, tarza się, niszczy przedmioty. Choć bunt trzylatka może wydawać się powtórką z dobrze znanej rozrywki, ponieważ przypomina bunt dwulatka, jest między nimi zasadnicza różnica. Trzylatek zaczyna świadomie używać złości. W jego działaniu zaczyna się pojawiać celowość – maluch potrafi celowo zachować się dobrze lub źle. Testowanie reakcji otoczenia, badanie granic prowadzi je do wniosku, że skuteczną metoda na zwrócenie na siebie uwagi jest zachowanie niepożądaneBunt trzylatka jak reagować?Artykuły „bunt trzylatka porady psychologa” cieszą się ogromną popularnością. Nic dziwnego. Doświadczając buntu trzylatka można poczuć się zagubionym. Na szczęście specjaliści mają kilka wskazówek dla rodziców. Co robić?Reagować – i to od razu. Zawsze też trzeba wyjaśniać i podpowiadać dziecku inne rozwiązanie. Jeśli maluch złości się i krzyczy w sklepie, najlepiej wziąć go na ręce i wynieść w zaciszne miejsce, gdzie będzie mógł się uspokoić. Gdy kopie stolik, warto zaproponować mu skakanie czy robienie kulek z gazety, by mógł odreagować złość i napięcie czy pozbyć się nadmiaru należy upominać dziecka odruchowo, z byle powodu, często i dla zasady. Z czasem reprymendy i uwagi mogą przestać na nim robić wrażenie. Jeśli maluch jest często krytykowany czy karany, może dojść do wniosku, że nie ma sensu się starać, bo i tak bliscy tego nie zauważą. Dlatego warto chwalić dziecko, dostrzegać pozytywne zmiany w zachowaniu, otaczać zainteresowaniem i uwagą. To sposób na to, by nie dopuścić do sytuacji, kiedy dziecko będzie musiało zwracać na siebie uwagę fatalnym warto odpuścić, poszukać kompromisu, obrócić sytuację w żart. Choć z zasady nie należy uginać się pod wpływem roszczeń malucha, czasem uparte trwanie przy swoim stanowisku może przynieść odwrotny skutek. Ustępując dziecku zawsze należy dodać odpowiedni komentarz bądź argument. Trudne sytuacje mogą być dobrymi lekcjami. Kiedy dziecko przeżywa silne emocje, warto je nazywać i opisywać, ale i podsuwać metody odreagowania złości. Do dziecka należy kierować krótkie komunikaty. Długie, kwieciste wypowiedzi mogą być dla niego nie tylko nużące, ale i niezrozumiałe. Zawsze trzeba dostosowywać przekaz do możliwości poznawczych i wieku dziecka. Konieczne jest ustalanie zasad i wyznaczanie granice. Dziecko potrzebuje reguł, by czuć się należy starać się zachować spokój. Nie wolno pozwolić odczuć dziecku, że jego reakcje napawają rodziców lękiem i poczuciem bezradności. Kiedy rodzice tracą głowę, kontrolę przejmuje dziecko. Kluczem jest opanowanie i cierpliwość, ale również konsekwencja i okazywanie dziecku miłości. Pozytywne nastawienie pozwala na łagodne przejście etapu buntu Frances L. Ilg i wsp., „Rozwój psychiczny dziecka od 0 do 10 lat. Poradnik dla rodziców, psychologów i lekarzy” (GWP, 2012) Nie wiesz jak zachęcić swoje dziecko do kąpieli? Podpowiadamy!
Przed laty służył on lokalnej społeczności. Do tragedii doszło w czwartek, 28 września, około godziny 15.00 w Zabierzowie pod Krakowem. Według wstępnym informacji 4-letnie dziecko miało
Czterolatek wchodzi w tak zwane dorosłe życie przedszkolne. Wiele już rozumie, a dodatkowo sfera emocjonalna zaczyna się u niego mocno rozwijać. Skutkuje to trudnym przeżywaniem jakichkolwiek porażek. Jeśli coś nie idzie po jego myśli, może pojawić się płacz i duży stres. Czterolatek uważa, że już jest na tyle duży, że może być samodzielny i sam sobie świetnie ze wszystkim poradzi. Problem pojawia się w momencie, gdy w rzeczywistości dzieje się inaczej. Czterolatek Na moje zajęcia szachowe uczęszczają dzieci mniej więcej od 4 roku życia. Na początku wszyscy się super bawimy, uśmiechy nie schodzą dzieciom z twarzy. Po jakimś jednak czasie zaczynamy rozgrywać partie szachowe i pojawiają się pierwsze porażki. Nie musi to być przegrana partia, wystarczy moment, w którym jedna ze stron straci hetmana (królową, najsilniejszą figurę w szachach). Dziecko to odbiera jako swoją przegraną. I co się wtedy dzieje? Dzieci różnie reagują. Ograniczę się jednak w tym wpisie do zachować 4 latków. Sytuacje, które się pojawiają, to: 1. Nie, królowej nie zbijamy! 2. Trudno, zaraz zbiję Ci Twoją królową albo dotrę pionkiem do końca i ją odzyskam! 3. Łzy w oczach. Sytuacja 2. jest najłatwiejsza – tu nic nie trzeba robić poza pochwaleniem dziecka za jego podejście. Sytuacja 1. i 3. są do siebie podobne – w przypadku pierwszej dziecko nie chce stracić najsilniejszej figury i szuka akceptacji we wprowadzeniu zasady, która wykluczyłaby zbicie najmocniejszej bierki. I nie zdarza się to tylko u dziewczynek, chociaż to właśnie one bardzo utożsamiają się z królową i na szachownicy to ona jest ich reprezentantem. Sytuacja trzecia pojawia się, gdy czterolatek uważa się za najlepszego, a jednak coś nie idzie po jego myśli. Wtedy mogą pojawić się nerwy, niemiłe słowa, np. „Jesteś głupi, nigdy więcej z Tobą już nie zagram!”, „Poproszę mamę, żeby mnie odpisała z zajęć!” Zawsze, jak słyszę słowo „odpisała” to już wiem, co się będzie działo – dzieci w emocjach zapominają o słowie „wypisać” 🙂 Jak sobie z tym radzić? Po pierwsze, trzeba okazać dziecku zrozumienie, być delikatnym, ale i opanowanym. Rozmową jesteśmy w stanie sprawić, żeby emocje u dziecka opadły i żeby zaczęło z nami logicznie rozmawiać. Słowa „Jesteś głupia, nie lubię Cię” wypowiedziała jedna z dziewczynek do swojej najlepszej przyjaciółki z przedszkola w momencie, gdy ta zbiła jej kolejną figurę. Pierwsze co, to popatrzyłam na minę dziewczynki, w kierunku której te słowa były skierowane. Gdy upewniłam się, że wszystko jest ok, to od razu zaczęłam rozmowę z jej koleżanką. Stopniowo emocje zaczęły opadać i już po 2 minutach rozmowy dziewczynka zrozumiała, że tak nie wolno robić, bo słowami skrzywdziła osobę, na której jej zależy. Wystarczyło jej tylko pokazać, że wiem, jak się w tej chwili czuje, że na pewno wypowiedziała słowa, których nie miała na myśli i że pewnie już tego żałuje. Spytałam się też, jak czułaby się, gdyby to jej koleżanka zachowała się w ten sposób. Sytuacja opanowana, dziewczyny przeproszone, pogodzone i podobne zdarzenie u nich nigdy nie miało miejsca. “Poproszę mamę, by mnie odpisała”! Grożenie „odpisaniem” się z zajęć też już kilka razy słyszałam, zawsze w tym samym momencie – przegranej partii. Jak reaguję? Znowu – tłumaczę. Próbuję uzmysłowić dziecku, co się stało, że tak zareagowało. Jeśli samo przyzna, że to przez to, że przegrywało, to już wiem, że jesteśmy o wiele dalej i zaraz sytuacja będzie naprawiona. Często wtedy wyjaśniam, że grając w szachy, ale też i w inne gry, zawsze będą nas spotykać 3 wyniki: zwycięstwo, remis, porażka. Jeśli nie będziesz grał w szachy, to nie przegrasz, ale też nie wygrasz. Nawet Mistrz Świata w szachach przegrywa partie! I rzeczywiście są osoby, które nigdy nie przegrały partii szachowej – te, które nigdy w szachy nie zagrały. Takie wyjaśnienia zazwyczaj starczają. Łzy W jednym przedszkolu na zajęcia szachowe przychodziła grupa 5-6 latków i jeden 4-latek. Dzieci świetnie sobie radzą na zajęciach, większość gra z rodzicami w domu, przez co dużo szybciej się rozwijają i uczą motywów szachowych. Czterolatek niestety nie grał z rodzicami w domu, ale i tak radził sobie dość dobrze. Daleko mu jednak było do poziomu najlepszych dzieci z grupy. Jesteśmy w trakcie zajęć i nagle widzę łzy w oczach. Patrzę na szachownicę i już wiem, co się stało – przeciwnik miał dużo więcej bierek na desce… Wiedziałam, że 4latek nie da rady dokończyć partii. Był tak zawzięty, tak mocno wierzył w swoje siły, w to, że może pokonać o 2 lata starszego kolegę… Jednak się nie udało. Tłumaczyłam, że jest młodszy, że gra dobrze w szachy, a jak będzie w wieku chłopców, to będzie grał jeszcze lepiej. Potem postanowiłam, że zamienimy przeciwników i zagra ze mną partię. Miał ważne zadanie, obserwować moje wszystkie ruchy i szukać zbić, które może wykonać. Powoli uśmiech wracał na twarz, jak zauważył, że sam jest w stanie też pozbijać kilka bierek. Wskazówki Mimo że na zajęciach nie tylko 4latkowie mają problemy i przeżywają porażki, zdarza się to też u 6 latków, to jednak właśnie one są bardziej kruche i potrzebują dużego wsparcia. Mam kilka cennych wskazówek, z których sama korzystam: zrozumienie 2. Bądź wrażliwy 3. Reaguj, nie traktuj dziecka pobłażliwie (na pewno nie miało tego na myśli, zaraz mu przejdzie) 4. Zachowaj asertywność 5. Bądź opanowany (od kogo dziecko ma nauczyć się radzenia sobie z emocjami, jak nie od dorosłych, których spotyka najczęściej?) A może masz jakieś swoje, sprawdzone sposoby na radzenie sobie z buntem 4 latka albo ogólnie ze złymi zachowaniami dzieci? Zdarzyła Ci się sytuacja, w której udało Ci się dobrze zaregować? Podziel się, chętnie poznam Twoje metody!
92zy. r1rnothspo.pages.dev/54r1rnothspo.pages.dev/37r1rnothspo.pages.dev/33r1rnothspo.pages.dev/62r1rnothspo.pages.dev/9r1rnothspo.pages.dev/88r1rnothspo.pages.dev/18r1rnothspo.pages.dev/15
bunt 4 latka w przedszkolu